Kurtka, to zeszłoroczny vintage-łup, odrobinkę przerobiona by lepiej leżała. Torebka to pamiątka z zeszłorocznej wycieczki do Paryża. Jesli chodzi o skarpetki, TAK, jestem fanką skarpetek do sandałów, a w tych polubiłam dodatkowo ich makowy kolor.
P.S.
Rozmazane zdjęcia są nawiązaniem do impresjionistycznego tematu. (A tak naprawdę to strasznie się wierciłam, bo nie jestem przyzwyczajona do pozowania do zdjęc. Obiecuję poprawę)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz